Wojciech Fibak: To był świetny dzień dla Polaków

0
1444

Awans Kamila Majchrzaka i Michała Dembka do drugiej rundy był dla polskich kibiców niemałym zaskoczeniem.

[quote arrow=”yes”]Tak, tym bardziej, że żaden z nich nie był stawiany w roli faworyta. Sukces jest tym większy, że na naszym turnieju właściwie zdążyliśmy się już przyzwyczaić, że Polacy szybko odpadają, mimo że się o nich martwimy i mocno ich dopingujemy. Dlatego wygrane młodych cieszą podwójnie.[/quote]

A jak pana zdaniem zaprezentował się Jerzy Janowicz?

[quote arrow=”yes”]Myślę, że jego grę można określić jednym słowem – rutyna. Trzeba pamiętać, że Janowicz wychował się na kortach ziemnych i to jest jego taka, jakby to powiedzieć, naturalna nawierzchnia. Mimo że najlepiej czuje się grając na trawie czy w hali, to jednak na „mączce” świetnie się porusza, potrafi się ślizgać i wie, jak grać taktycznie. Młody Hiszpan natomiast, oczywiście ambitny, fantastycznie biegał, ale grał bardzo delikatnie i często pod górę, co Janowicz natychmiast wykorzystywał i kończył, czy to forehandem czy backhandem.[/quote]

Czy polski tenisista jest zatem gotowy, by powtórzyć sukces sprzed pięciu lat i zwyciężyć w turnieju?

[quote arrow=”yes”]Jeżeli Janowicz jest w formie fizycznej i wytrzymuje dłuższe wymiany, to zawsze jest na kortach ziemnych groźny, o czym zdążyło się już przekonać wielu najlepszych tenisistów świata, jak choćby Tsonga czy Gasquet. Jeżeli natomiast ktoś z nim powalczy i mecz się przedłuży, to nie wiadomo czy on wytrzyma taki pojedynek. Faktem jest, że jednak długo nie grał, a potrzebuje również czasu, żeby „przestawić się” z trawy na mączkę.[/quote]

A jak pan ocenia szanse innych Polaków?

[quote arrow=”yes”]Jeśli chodzi o Dembka, to jego przeciwnikiem będzie Lukas Rosol. To świetny czeski tenisista, grający bardzo mocno, może nawet mocniej niż Janowicz. Jest jednak nieregularny, także może Dembek to wykorzysta. Natomiast Kamil Majchrzak, w moim odczuciu, powinien poradzić sobie z Włochem, Guido Andreozzim.[/quote]

Niedawno wrócił pan z Wimbledonu. Jak się pan czuje będąc z powrotem w Poznaniu?

[quote arrow=”yes”]Gdy tu przyjechałem, od razu zwróciłem uwagę na nową trybunę honorową, piękny domek klubowy. To fantastycznie wygląda, wykonane ze smakiem oraz gustem. I kiedy zobaczyłem dzisiaj ten wypełniony kort, zacząłem też robić zdjęcia, dokładnie tak jak na Wimbledonie. Miałem taką potrzebę, że musiałem to udokumentować. Wszyscy mnie pytali, co myślę, a ja odpowiedziałem, że teraz wiem, dlaczego sprowadziłem turniej z Warszawy do Poznania – bo w Warszawie wszyscy ludzie wyjeżdżają na wakacje, na Mazury, nad morze, często zagranicę i nie ma miejscowych. A tu z Poznania, jak się okazało, ludzie nie wyjeżdżają, a często wręcz przyjeżdżają, i to z całego świata. Do rodzin czy też na wakacje. Jest również bardzo dużo ludzi stąd, którzy wiedzą o turnieju i bardzo go lubią, zawsze w swoich grafikach rezerwują sobie tydzień w lipcu. Myślę zatem, że była to dobra decyzja. Kiedy poprosiłem Krzysztofa Jordana, żeby został dyrektorem turnieju, rozglądałem się w Poznaniu za kimś, kto jest taki światowy i jednocześnie czuje tenis. No i trafiło na Krzysztofa, który pełni tą funkcję do dziś, a przez te 20 lat turniej się niesamowicie rozwinął, z czego się bardzo cieszę. I dlatego właśnie te zdjęcia. To był dzisiaj świetny dzień dla Polaków, turnieju i polskiego tenisa, dla jego popularyzacji. Z pewnością zwycięstwo Łukasza Kubota też pomogło, że ludzie znowu jeszcze bardziej pokochali tenis.[/quote]

not. ola