Szymon Walków nie obroni tytułu mistrza Poznań Open w turnieju deblowym. 23-letni wrocławianin, który w ubiegłym roku w duecie z Mateuszem Kowalczykiem okazał się najlepszy na kortach Parku Tenisowego Olimpia, teraz – w parze z Karolem Drzewieckim – musiał uznać wyższość swoich rywali już w pierwszej rundzie. Pogromcą polskiej pary okazał się hiszpańsko-włoski duet Javier Barranco Corsano oraz Raul Brancaccio, który po bardzo dobrym spotkaniu zwyciężył 7:6, 6:1.
Pierwsze w tym roku spotkanie turnieju deblowego na korcie numer jeden zapowiadało się niezwykle emocjonująco. Do rywalizacji przystąpiła bowiem polska para Karol Drzewiecki i Szymon Walków. Drugi z nich to ubiegłoroczny zwycięzca turnieju deblowego Poznań Open w duecie z Mateuszem Kowalczykiem. Walków, tym razem w parze z nowym partnerem, miał spore nadzieje na obronę tytułu. Ponadto chciał się on zrewanżować duetowi Barranco Corsano-Brancaccio za porażkę w ćwierćfinale debla w Cherbourgu, kiedy to po niezwykle zaciętym boju 23-letni wrocławianin (wtedy grający w parze ze Szwedem Andreasem Siljestromem) musiał uznać wyższość hiszpańsko-włoskiej pary.
Pierwszy set był niezwykle wyrównany. Obie pary grały niezwykle pewnie i równo, żadna z nich nie dała sobie wydrzeć nawet jednego gema serwisowego. Najbliżej przełamania byli w szóstym Hiszpan i Włoch, jednak ostatecznie Polacy zdołali obronić swój serwis. W tie-breaku już jednak wyraźnie lepsi okazali się być Barranco Corsano i Brancaccio, którzy trzykrotnie przełamali serwis polskiej pary, pewnie wygrywając 7-3.
Druga partia okazała się być już popisem znakomitej gry hiszpańsko-włoskiego duetu, który już w pierwszym gemie zdołał przełamać serwis polskiej pary. Dobry początek jeszcze mocniej napędził ich grę – w całym secie oddali rywalom zaledwie dwa gemy. Z kolei Drzewiecki i Walków nie mogli złapać swojego rytmu gry, przegrywając większość długich piłek. Ostatecznie Hiszpan i Włoch po zaledwie 29 minutach gry dopięli swego i wywalczyli awans do drugiej rundy.
Walków przyczynę porażki upatrywał w dobrej postawie rywali. – Przeciwnicy zagrywali bardzo dużo lobów, z którymi dzisiaj sobie nie mogliśmy poradzić. Ponadto nie pozwolili nam dzisiaj grć szybkiej piłki, które lubimy, a za to musieliśmy walczyć tak naprawdę o każdy punkt – mówił po meczu Szymon. Mimo, że odpadnięcie z turnieju deblowego było dla niego sporym rozczarowaniem, to jednak 23-latek wciąż uważa, że jest obecnie lepszym deblistą niż rok temu, kiedy to udało mu się wygrać turniej na kortach Parku Tenisowego Olimpia. – Może ten wynik tego nie pokazuje, ale w ciągu roku zrobiłem spory postęp i widać to przede wszystkim w rankingu. Bardzo lubię przyjeżdżać tu do Poznania i na pewno chciałbym tu pograć jeszcze trochę dłużej, ale niestety się nie udało. Taki jest sport – raz się wygrywa, raz się przegrywa – podsumował Walków.
Adam Adamczak