W trzecim dzisiejszym meczu na korcie centralnym zmierzyli się Botic van de Zandschulp oraz Miljan Zekić. Zdecydowanym faworytem był Holender, który jest rozstawiony z numerem drugim w Poznań Open 2021. I potwierdził to, bo wygrał gładko 6:4, 6:1.
Obaj zawodnicy rozpoczęli spokojnie, od wygrania swojego serwisu. Pierwszy swojego rywala przełamał Botic van de Zandschulp, który wygrał trzeciego gema. Holender poszedł za ciosem i przy swoim podaniu nie oddał rywalowi nawet punktu. Serb podjął walkę w 8. gemie i zdołał wyrównać wynik meczu na 4:4. To były jednak ostatnie dobre zagrania 33-latka nie tylko w tym secie, ale również w całym meczu. Van de Zandschulp przełamał Zekicia, a następnie ponownie wygrał gema na ,,czysto”.
W drugim secie Serb skupił się głównie na dyskusjach z sędzią. Na korcie prezentował się bardzo słabo, co wykorzystała turniejowa ,,dwójka”. Van de Zandschulp trzykrotnie przełamał rywala, a swoje podania wygrywał do zera. Mecz zakończył się ostatecznie wynikiem 6:4, 6:1.
– Przełamałem go bardzo szybko, prowadziłem w pierwszym secie. Potem zagrałem kolejnego dobrego gema. Następna część meczu była dobra, miałem kontrolę. To było dość łatwe. Miałem podczas całego meczu tylko jeden słabszy gem – w taki sposób skomentował swój występ Botic van de Zandschulp. Rywalem Holendra w ćwierćfinale będzie Czech Jiri Lehecka.
Adrian Garbiec