W zmiennej pogodzie, ale przy niezmiennie wysokim poziomie emocji. Marcin Gawron stoczył z Maciejem Rajskim niesamowicie zacięty, ponad 150-minutowy bój na korcie centralnym. O turniej główny powalczy ten drugi.
Od pierwszej wymiany w meczu chyba nikt nie mógł mieć wątpliwości – będziemy świadkami naprawdę wyrównanego oraz ciekawego spotkania. W drugiej rundzie turnieju kwalifikacyjnego do Poznań Open 2017 zmierzyło się dwóch Polaków.
Naprzeciwko siebie stanęli 29-letni sądeczanin oraz 26-letni piotrkowianin. Ten pierwszy, czyli Marcin Gawron, przed rokiem był jedynym Polakiem, który przeszedł kwalifikacje Poznań Open. W tym roku bardzo chciał powtórzyć swój sukces. Drugim z naszych bohaterów był Maciej Rajski, zawodnik, który wraca na poznańskie korty po pięciu latach. Co ciekawe, Gawron miał pewne rachunki do wyrównania ze swoim przeciwnikiem. W 2015 roku w finale mistrzostw Polski w Pile przegrał z Rajskim. Zaczął z dużym animuszem, ale rywal nie pozostawał dłużny. Efekt? Kibice zobaczyli długie i efektowne wymiany, co chwilę nagradzali zawodników oklaskami.
Kluczowy dla losów pierwszego seta okazał się piąty gem, kiedy to Gawron przełamał Rajskiego i ostatecznie wygrał 6:4. Rozgrzane do granic możliwości emocje próbował przez chwilę studzić delikatny deszcz. Szybko się jednak poddał, a nad kortem zaświeciło słońce i zrobiło się naprawdę upalnie. Druga partia okazała się jeszcze bardziej wyrównana od pierwszej. Zakończyła się wynikiem 7:5, ale dla Rajskiego.
Niezbędny do wyłonienia zwycięzcy był set trzeci. Ten dość szybko ułożył się po myśli młodszego z zawodników. Przy stanie 5:3 i własnej zagrywce miał nawet piłkę meczową. Nie wykorzystał jej, a z szansy skorzystał Gawron, który dość nieoczekiwanie doprowadził do tie-breaka. Mało tego, w nim to właśnie bardziej doświadczony z Polaków prowadził 4:1.
Koniec meczu? Koniec emocji? W żadnym razie! Do wzmożonej pracy zabrał się Rajski i to on ostatecznie wygrał 7:4 oraz całe spotkanie. Dzięki temu zagra jutro z Estończykiem Ivanovem mecz o awans do turnieju głównego. – Ivanov to dobry zawodnik, będę musiał pokazać swój najlepszy tenis, by z nim wygrać. Na pewno będę walczył – podsumował.
Michał Mijalski