Aldin Setkić okazał się zwycięzcą w meczu zawodników z dzikimi kartami do turnieju głównego. W najpóźniej rozgrywanym poniedziałkowym spotkaniu na korcie centralnym Bośniak wygrał 7:5, 6:0 z Leo Borgiem i w walce o ćwierćfinał zmierzy się z reprezentującym Tajwan Chun-hain Tsengiem.
Do starcia klubowych kolegów doszło w pierwszej rundzie Poznań Open – los skojarzył Szweda Leo Borga i Bośniaka Aldina Setkicia. Obaj w LOTTO Superlidze reprezentują barwy drużyny Parku Tenisowego Olimpia i każdy z nich wystąpił w challengerze ATP po otrzymaniu od organizatorów dzikiej karty. – Jestem tutaj pierwszy raz, ale dyrektor turnieju jest świetnym człowiekiem, mamy tutaj doskonałe warunki, dlatego zgodziłem się na tę propozycję – mówił po meczu Bośniak. Mimo że w ramach rozgrywek klubowych występują oni ramię w ramię, w światowym rankingu dzieli ich obecnie niemal 800 miejsc. Podobnie jest z doświadczeniem – Bośniak jest 15 lat starszy, lecz obu tych znaczących różnic na początku meczu nie było widać na korcie.
Wyrównane spotkanie mogli oglądać kibice przez pierwsze cztery gemy. Żaden z tenisistów nie mógł przełamać swojego rywala i zgodnie wygrywali oni gemy przy własnym podaniu. Za pewną niespodziankę można uznać fakt, że pierwszym, któremu udało się uzyskać „breaka”, był Leo Borg, którego z trybun dopingowali tego dnia rodzice. Konsekwencja w wykorzystywaniu swojego serwisu sprawiła, że wyszedł wtedy na prowadzenie 4:2, co już dawało spore perspektywy na wygraną w partii otwierającej ten mecz. Tej szansy Szwed jednak nie wykorzystał i pozwolił swojemu rywalowi na wyrównanie stanu rywalizacji. Wtedy przebieg meczu stał się podobny do tego, co mogliśmy zaobserwować na początku spotkania – znowu zawodnicy zaczęli wykorzystywać swoje podanie. W najważniejszym momencie swoje doświadczenie wykorzystał jednak Setkić, który ponownie przełamał przeciwnika, co automatycznie dało mu zwycięstwo w pierwszym secie 7:5.
Rozpędzony 34-latek znacznie lepiej rozpoczął drugiego seta – już przy pierwszej możliwej okazji zwyciężył przy serwisie Borga. Chwilę później było już 3:0, a pewnym tłumaczeniem słabnącej dyspozycji nastolatka mógł być fakt, że poprosił wtedy o skorzystanie z przerwy medycznej. Po pomocy udzielonej przez fizjoterapeutę udało się Szwedowi powrócić do rywalizacji, jednak było widać, że trudno mu nawiązać walkę nie tylko z przeciwnikiem, a także z własnym organizmem. Biorąc pod uwagę te zdarzenia druga partia była jednostronnym spektaklem, który skończył się wygraną Bośniaka bez żadnych strat. Ostatecznie Setkić wygrał 7:5, 6:0 i w drugiej rundzie zmierzy się z rozstawionym z czwórką reprezentantem Tajwanu Chun-hain Tsengiem.
Ciekawostką jest także fakt, że dzisiejsi rywale jutro wspólnie rozpoczną swoje zmagania w grze podwójnej. – Jestem szczęśliwy, gdyż wygrałem swój mecz i w środę czeka mnie kolejne spotkanie w singlu, zaś jutro w deblu, gdzie moim partnerem będzie Leo Borg. Chcę udowodnić publiczności, że nadal jestem w dobrej formie i potrafię zaprezentować bardzo dobry tenis. W grze podwójnej czeka nas mecz z bardzo dobrymi przeciwnikami, dlatego będziemy musieli zagrać na swoim najwyższym poziomie, by przejść dalej – stwierdził zadowolony po zwycięstwie Aldin Setkić.
Wojciech Dolata