Równe boje na „dwójce”

0
1197

Dwa trzysetowe boje oraz jeden zakończony w dwóch, ale bardzo wyrównanych partiach, zobaczyli kibice, którzy pierwszego dnia zdecydowali się podczas Poznań Open śledzić rywalizację na korcie numer 2.

Przywitał w poniedziałek pierwszą rundę gry pojedynczej Poznań Open 2019 spotkaniem Ze Zhang kontra Viktor Durasovic. Trzysetowa rywalizacja, zwieńczona tie-breakiem wygranym do dwóch, został zapisana na koncie niżej notowanego Norwega. Może on pochwalić się półfinałem juniorskiego US Open w deblu. Mimo swojego młodego wieku reprezentował Norwegię w rozgrywkach Pucharu Davisa piętnaście razy, wygrywając siedem razy. W kolejnej rundzie zmierzy się z Rudolfem Mollekerem, który w tym roku jest rozstawiony z numerem 15 i powalczy o swój trzeci ćwierćfinał rangi challenger.

Ze Zhang zdecydowanie jest najciekawszą postacią tego kortu, najwyżej notowanym chiński tenisistą w rankingu. Swój największy sukces święcił podczas China Open 2012, gdzie doszedł do ćwierćfinału, pokonując wówczas 14. rakietę świata Richarda Gasqueta. Rok później podczas turnieju rangi Masters w Szanghaju wystąpił w deblu z Rogerem Federerem, gdzie pokonali w pierwszej rundzie parę Kevin Anderson/Dmitrij Tursunow. Zawodnik państwa środka nie żegna się jeszcze z Poznaniem. W duecie z Mao-Xin Gongiem wystąpi w turnieju deblowym, w którym są faworytami, bo są rozstawieni z „jedynką”.

Kolejny mecz na tym korcie dostarczył sporo hiszpańskiego temperamentu i solidnej gry po obu stronach siatki. „Bratobójczy” pojedynek, dwóch zawodników z półwyspu Iberyjskiego Roberto Ortega-Olmedo wraz z Javierem Barranco Cosanco, zakończył się trzysetową walką na korzyść bardziej ogranego Roberto. Starszy z Hiszpanów w tym sezonie dotarł do finału challengera w Koblencji. Niestety jego młodszy kolega nie może się pochwalić takimi osiągnięciami. Większość spotkań, które rozegrał przy okazji turniejów rangi ATP Challenger Tour, miała miejsce dopiero w tym roku, więc zdecydowanie brakuje mu jeszcze ogrania.

20-letni Javier Barranco załapał się do turnieju głównego jako jeden z pięciu zawodników z rankingu ITF, ponieważ miejsce, na którym jest sklasyfikowany w oficjalnym rankingu ATP nie zapewniło mu udziału. Jednak nie miało to znaczenia na korcie, notowany niżej o prawie 100 pozycji Javier, nie sprzedał łatwo skóry swojemu starszemu rywalowi i po przegranym pierwszym secie 3:6, wygrał drugą partię 7:5. Zacięta walka w decydującej odsłonie ostatecznie przyniosła zwycięstwo 28 letniemu Roberto Ortega-Olmedo i to on w drugiej rundzie zmierzy się z turniejową „trójką” Denisem Novakiem.

Trzeci i ostatni mecz jako jedyny na tym korcie nie zakończył się w trzech setach. Dominikańczyk Jose Hernandez-Fernandez zwyciężył w dwóch wyrównanych partiach 7:5 i 7:6 (7-5). 22-letni Włoch Raul Brancaccio również reprezentował zawodników ITF. Mimo swoich ogromnych szans w drugim secie, nie udało mu się wykorzystać wypracowanych przez siebie piłek setowych i nie przedłużył swoich nadziei na wygraną.

Filip Nowek