Tommy Robredo awansował w piątek do półfinałów turnieju Poznań Open. 37-letni Hiszpan pokonał na korcie centralnym rozstawionego z numerem ósmym Włocha, Gianlukę Magera 5:7, 7:5, 6:3. W sobotę zmierzy się z rodakiem swojego ostatniego rywala – Andreą Vavassorim.

Piątkowa rywalizacja zapowiadała się bardzo interesująco. W końcu spotkało się dwóch zawodników znajdujących się obecnie w niezłej dyspozycji. Najlepszym tego dowodem jest fakt, że dzień wcześniej hiszpański weteran zwyciężył trzeci mecz z rzędu dopiero po raz pierwszy w tym roku. Mager z kolei pożegnał się co prawda w czwartek z zawodami deblowymi, ale teraz już mógł rzucić wszystkie siły na rozgrywki singlowe.

Pierwszy set na korcie centralnym przyniósł sporo emocji, które brały się nie tyle ze świetnej postawy, co niemałych nerwów zarówno Robredo, jak i włoskiego tenisisty. Rozstrzygnął go na swoją korzyść Włoch, który prowadził 5:4 i serwował, ale jego przeciwnik zaczął prezentować się wyśmienicie i zapisał na swoim koncie kolejne trzy gry. Tym samym 37-latek przystąpił do drugiej partii z mocnym poczuciem niedosytu. W jej trakcie zawodnicy nie mylili się już tak często i spotkanie stało na wyższym poziomie. Starszy z graczy co prawda ponownie znalazł się w wymarzonym położeniu, z którego nie potrafił skorzystać. Tym razem jednak opanował emocje i wygrywał kluczowe piłki w końcówce seta, doprowadzając rezultat konfrontacji do wyrównania.

W decydującym akcie tego pojedynku obserwowaliśmy już zdecydowaną przewagę Robredo. Zajmujący niegdyś piątą lokatę w rankingu ATP gracz posiadał kontrolę nad wydarzeniami na korcie, nie bał się podejmować ryzyka, a ponadto solidnie funkcjonował jego serwis. Mager z kolei opadł z sił i nie umiał się przeciwstawić swojemu rywalowi, który wrzucił najwyższy bieg w kluczowym momencie. – Pierwszego seta powinienem zakończyć na swoją korzyść, ale to mi się nie udało. Nie przestawałem walczyć, mimo że nie było łatwo, to ja się dziś cieszę. Vavassori robi ostatnio świetną robotę, ale dziś przede mną czas na odpoczynek, a jutro na pewno stawię mu czoła – podsumował piątkowy ćwierćfinał Hiszpan, który w sobotę zagra o finał poznańskiego challengera ze wspomnianym przez siebie Andreą Vavassorim.

Adrian Gałuszka