Mój faworyt Botic Van De Zandschulp przegrał. Nie mogłem uwierzyć, że Jiri Lehecka tak dobrze zagrał. Grał rewelacyjnie. Holendra obserwuję od czasu, kiedy pokonał Huberta Hurkacza. Podoba mi się jego gra, ma taki totalny tenis. Ale okazało się, że to nie wystarczyło na Leheckę. Rozmawiałem po meczu z Boticiem i powiedział mi, że nie widział, żeby ktoś tak grał. Spojrzał w prawo – linia, spojrzał w lewo – linia. Naprawdę Czech pokazał niesamowity tenis.
Shevchenko był dla mnie faworytem w meczu z Kolarem. Widzieliśmy, jak zagrał z Leo Borgiem. Rosjanin gra w tym turnieju świetnie, jest regularny, dobrze biega.
Turniej niby stracił te duże nazwiska i Polaków, ale pozostał świetny tenis. Zostali niesamowici tenisiści, którzy bardzo dobrze grają. I tym trzeba się cieszyć. W deblu mamy jeszcze Drzewieckiego. Szkoda, że Zieliński i Walków odpadli. Znowu byłem przekonany, że oni zatriumfują. Widziałem ich pierwszy mecz, znakomicie grał wtedy Zieliński, Walków mu wtórował. Mecze, które się przegrywa po piłkach meczowych, pamięta się całe życie.