W Parku Tenisowym Olimpia czas na ćwierćfinały gry pojedynczej. W grze o końcowe zwycięstwo mamy wciąż dwóch najwyżej rozstawionych tenisistów w tegorocznym Poznań Open 2021, a także mocną reprezentację Czechów. O sprawienie kolejnej niespodzianki powalczy także rewelacja turnieju, czyli Aleksander Szewczenko.

O godzinie 13 na kort centralny wyjdą Czech Jiri Lehecka oraz Botic van de Zandschulp z Holandii, który jest rozstawiony z numerem drugim. 19-letni reprezentant naszych południowych sąsiadów w drodze do ćwierćfinału pokonał m.in. deblowego partnera Karola Drzewieckiego, czyli Aleksandara Vukicia 6:3 6:4. Z kolei Holender, jak przystało na jednego z faworytów poznańskiej imprezy, wygrał oba dotychczasowe pojedynki gładko. W pierwszej rundzie oddał zaledwie pięć gemów Polakowi Danielowi Michalskiemu, a w następnym starciu w takich samych rozmiarach okazał się lepszy od szczęśliwego przegranego z kwalifikacji, czyli Serba Milijana Zekicia.

W tym samym czasie, co pierwsi ćwierćfinaliści na korcie centralnym, na korcie numer 1 pojawią się kwalifikant z Rosji Aleksander Szewczenko oraz rodak Lehecki – Zdenek Kolar. Rosjanin jest rewelacją turnieju. W swoim pierwszym spotkaniu (również w debiucie na poziomie challengerów) pokonał Leo Borga – syna słynnego Björna, żeby w następnej rundzie po trzygodzinnej, niesamowitej walce wygrać z Elmarem Ejupoviciem z Niemiec. Natomiast rozstawiony z numerem piątym Czech najpierw ograł swojego rodaka Jonasa Forejtka, a potem po wyrównanym i zaciętym boju wygrał z Pedro Cachinem z Argentyny.

Po starciu Lehecki z van de Zandschulpem na korcie centralnym pojawią się Nicolas Kicker z Argentyny i Kazach Dmitry Popko. Ten pierwszy nie miał większych problemów z wygrywaniem dotychczasowych spotkań, pokonując Francuzów Evana Furnessa oraz Manuela Guinarda. Natomiast rozstawiony z „siódemką” Popko był bliski odpadnięcia już w pierwszej rundzie – w starciu z Vitem Koprivą okazał się lepszy dopiero w trzecim, bardzo wyrównanym secie wygranym 7:5.

W meczu dnia na korcie centralnym wystąpi turniejowa „jedynka” – Hiszpan Bernabe Zapata Miralles, który w drugiej rundzie musiał stoczyć nieoczekiwanie długą batalię z Matsem Moraingiem z Niemiec. Najwyżej rozstawiony w tym turnieju tenisista w fenomenalny sposób odrobił stratę seta i po blisko dwóch godzinach gry wygrał 4:6, 7:5 6:3. Dużo bardziej wypoczęty do boju z Mirallesem stanie Alexandre Muller z Francji, który najpierw pokonał swojego wyżej rozstawionego rodaka Enzo Couacauda 6:3, 6:2, a potem tym samym wynikiem ograł Facundo Menę z Argentyny.

Mateusz Włodarczyk