Dmitry Popko po prawie trzygodzinnej batalii pokonał Nicolasa Kickera. Kazach odrobił straty i ostatecznie zwyciężył 3:6, 6:4, 6:2.

Mimo że Popko zajmuje wyższe miejsce w rankingu, to Kicker był faworytem tego starcia ćwierćfinałowego z uwagi na ostatnie wyniki. Argentyńczyk zajmował niegdyś 78. pozycję w zestawieniu, a teraz wraca po trzyletnim zawieszeniu. Partia otwarcia rozpoczęła się lepiej dla 28-latka z Merlo. Już w czwartym gemie uzyskał przewagę w postaci przełamania, a następnie wyszedł na prowadzenie 4:1. Kicker miał pełną kontrolę nad przebiegiem meczu, grał agresywnie i spychał rywala do defensywy. Popko z kolei był nieco zaskoczony intensywnością uderzeń przeciwnika i popełniał sporo błędów.

W drugiej odsłonie Argentyńczyk zdobył breaka już w pierwszym gemie i wydawało się, że pewnie będzie zmierzał do zwycięstwa. Warunki na korcie nie były jednak idealne. Było bardzo wietrznie i sucho, a to utrudniało tenisistom rywalizację. 24-latek urodzony w Petersburgu szybko odrobił straty, a następnie gra była niezwykle wyrównana. W grze obu zawodników nie brakowało zagrań kątowych i zaciętych wymian z końca kortu. W końcowej fazie seta Kazach wyszedł na prowadzenie 5:3 i serwował, by wyrównać stan pojedynku. Wtedy jednak przytrafiła mu się słabsza dyspozycja serwisowa i Kicker odrobił straty. Starszy z tenisistów nie wykorzystał tej szansy i przy pierwszej okazji Popko ponownie przełamał i zapisał drugą partię na swoje konto.

– Drugi set mógł się inaczej potoczyć. On zaczął z breakiem, więc miał już seta i przewagę przełamania. Walczyłem, starałem się, serwowałem, by zamknąć seta, a potem znowu straciłem podanie. Ale cieszę się, że udało mi się wygrać tę partię – stwierdził rozstawiony z numerem siedem tenisista.

Początek trzeciego seta także był bardzo zacięty, choć było widać, że obaj zawodnicy mają już coraz mniej sił. Dalej to Kicker był aktywniejszym tenisistą, ale Popko nie odpuszczał w obronie. Kluczowy był szósty gem. Argentyńczyk zaczął popełniać więcej błędów, a Kazach cały czas solidnie się prezentował. W efekcie to Popko przełamał jako pierwszy na 4:2 i przewagi tej nie oddał już do końca. Wygrał kolejne dwa gemy i zameldował się w półfinale.

– Myślę, że on lepiej zaczął spotkanie. Nie spodziewałem się takich warunków. Były dziś trudne. Właściwie nie czułem dobrze piłki, a on rozpoczął agresywnie od początku i przejął kontrolę nad setem i go skończył. Następnie ja powoli znalazłem moją grę i zaadaptowałem się do warunków. Zacząłem grać lepiej i wszystko się zmieniło – podsumował Popko. Jego następnym rywalem będzie zwycięzca meczu Bernabe Zapata Miralles kontra Alexandre Muller.

Dominika Opala