Już za kilka dni przekonamy się, czy poznańskie korty będą dla trójki młodych Polaków przepustką do światowego tenisa. Filip Ambroży, Paweł Ciaś oraz Kacper Żuk otrzymali „dzikie karty” i będą mieli okazję pokazać swoje umiejętności w eliminacjach do turnieju głównego Poznań Open 2018.
Najmłodszy z nich, zaledwie 17-letni Filip Ambroży pojawi się po raz pierwszy w Poznaniu, gdzie powalczy również o pierwszą wygraną na zawodowych kortach. Filip zadebiutował w 2015 roku w kwalifikacjach challengera ATP w rodzinnym Szczecinie. Jak do tej pory zaledwie raz w swojej karierze miał przyjemność zagrać w turnieju głównym w singlu – było to w hiszpańskiej miejscowości Santa Margarida de Montbui. Na co dzień mieszka i trenuje w Barcelonie. Jego ulubioną nawierzchnią jest „cegła”, na której rozegrał siedem z dotychczasowych dziesięciu spotkań w turniejach singlowych. Jak poradzi sobie w stolicy Wielkopolski?
Drugim z Polaków, który otrzymał specjalną przepustkę do kwalifikacji, jest reprezentujący Legię Warszawa Kacper Żuk. Pochodzący z Nowego Dworu Mazowieckiego tenisista to jedna z największych polskich nadziei tenisa ziemnego. Swoją przygodę z „białym sportem” rozpoczął w wieku 8 lat, gdy miłością do niego zaraził się od ojca – instruktora tenisa. Andrzej Żuk zabierał go jako dziecko na treningi oraz turnieje. Kacper od samego początku świetnie sobie radził technicznie na korcie, co pozwoliło mu odnieść wiele sukcesów – między innymi mistrzostwo Polski w singlu i deblu do lat 12 oraz kilkukrotne zwycięstwa w turniejach Tennis Europe Junior Tour. Dzięki tym rezultatom udało mu się awansować do pierwszej trójki światowego rankingu ETA.
Rozwój kariery młodego zawodnika przerwała fatalna kontuzja uszkodzenia L5 (5. krąg lędźwiowy kręgosłupa), której nabawił się podczas drużynowych mistrzostw Polski w grudniu 2013 roku. W powrocie do pełni dyspozycji pomagał Bogusław Leśnodorski. Tenisista stał się oczkiem w głowie ówczesnego właściciela i prezesa Legii Warszawa. Na kort tenisista wrócił ponad pół roku później. Żuk się nie poddawał i wkrótce potem zdobył w Toruniu mistrzostwo Polski kadetów. Potem przyszły cztery zwycięstwa w turniejach ITF. W 2016 roku wspólnie z Piotrem Matuszewskim zostali deblowymi mistrzami Europy. Popisowym zagraniem Żuka jest bekhend, co nie jest zbyt często spotykanie nawet w zawodowym tenisie. Między innymi takie zagrania dały mu w ostatnim czasie złoto w halowych mistrzostwach Polski do lat 23 oraz halowe wicemistrzostwo Polski seniorów.
Najstarszym, a zarazem najbardziej doświadczonym zawodnikiem w gronie obdarowanych „dzikimi kartami”, jest występujący już po raz czwarty na poznańskich kortach Paweł Ciaś. 24-latek z Gdańska występował wcześniej w Poznaniu w latach 2013-2015. Do tej pory jednak zawsze kończył swoją przygodę na poznańskich kortach w pierwszej rundzie eliminacyjnej. Paweł zajmuje aktualnie najwyższe w swojej karierze, 429. miejsce w rankingu ATP. Jego hobby to motoryzacja oraz muzyka.
Miłość do tenisa zaszczepiła u niego rodzina. Jego wujek Piotr Wilniewczyc w latach dziewięćdziesiątych był tenisistą reprezentującym SKT Sopot, potem został trenerem i pracował z młodym Ciasiem, który rozpoczął treningi w wieku 6 lat pod okiem dziadka Zbigniewa Wilniewczyca, a rok później podjął już treningi w szkółce Sopockiego Klubu Tenisowego. W swojej grze starał się wzorować na Rafaelu Nadalu. Dodatkowo jego fascynację tenisem podsycała możliwość oglądania z bliska najlepszych tenisistów podczas turnieju ATP Orange Prokom Open, gdzie podawał piłki w trakcie spotkań. Aktualnie trenuje on w warszawskiej akademii Future Tennis Group.
W seniorskich rozgrywkach Ciaś zadebiutował w wieku 16 lat na turnieju Pekao Szczecin Open w 2010 roku. Paweł ma za sobą udany poprzedni rok, w trakcie którego wygrał on trzy turnieje ITF – w Mrągowie, Koszalinie oraz egipskim Sharm El Sheikh. Niecały miesiąc temu wspólnie z Węgrem Gaborem Borsosem odniósł w Wiśle swoje trzecie zwycięstwo w karierze w turnieju deblowym.
Przygotowali: Adam Adamczak, Łukasz Nowak, Bartosz Węgielnik