Kojarzymy go z trenerską ławką lub studiem telewizyjnym, jednak zawsze chodzi o piłkę nożną. Tymczasem Czesław Michniewicz – były szkoleniowiec Lecha Poznań, a od kilku dni selekcjoner reprezentacji Polski do lat 21 – to również wielki miłośnik tenisa. Nie dziwi zatem fakt, że spotkaliśmy go na trybunach Poznań Open.
[quote arrow=”yes” bcolor=”#1cade2″]Rozglądam się, nie widzę bramek, nie widzę murawy… Co sprowadza Czesława Michniewicza do Poznania?[/quote]
[quote arrow=”yes”]Wbrew pozorom, obowiązki zawodowe. W piątek byłem już w Szczecinie, teraz natomiast przyjechałem do Poznania. Celem jest obserwacja młodych zawodników. Liczę na to, że kilku piłkarzy, którzy mogą zagrać w młodzieżowej reprezentacji Polski, wybiegnie na murawę.[/quote]
[quote arrow=”yes” bcolor=”#1cade2″]Jednak przed meczem Lecha udało się panu dotrzeć do nas na korty na Golęcinie. Jest pan fanem tenisa?[/quote]
[quote arrow=”yes”]Tak, bardzo lubię tę dyscyplinę. Sam próbuję też pogrywać. Wczoraj miałem jeden nocleg w Opalenicy, a udało się pograć i w sobotę, i w niedzielę. Inaczej – właściwie to ja odbijam, bo gra to za mocne słowo w moim przypadku. W wolnym czasie lubię także obejrzeć zmagania na korcie. Ostatnio byłem na turnieju w Gdyni i teraz, schodząc z trybuny do was na wywiad, spotkałem zawodników, którym wtedy kibicowałem. Okazało się, że zagrają w poznańskim challengerze.[/quote]
[quote arrow=”yes” bcolor=”#1cade2″]Lepiej czuje się pan na korcie czy na trybunach?[/quote]
[quote arrow=”yes”]Niezmierną frajdę sprawia mi możliwość zmęczenia się na korcie. Jednak bardzo późno zacząłem się uczyć gry w tenisa i na pewno nie mam takich ruchów czy umiejętności jak koledzy, którzy przed momentem grali na korcie centralnym i mieliśmy okazję ich podziwiać. To przyjemny sport, nie tylko do oglądania, ale również do próbowania samemu.[/quote]
[quote arrow=”yes” bcolor=”#1cade2″]Czy tenis to dobra odskocznia dla trenerów, piłkarzy czy innych ludzi związanych ze światem piłki?[/quote]
[quote arrow=”yes”]Uważam, że dobra jest każda forma ruchu. Tenis jest jednak przy tym wyjątkowy, mówi się, że to sport dla dżentelmenów. Można przyjemnie się zmęczyć, ale wymaga też przy tym nieustannego myślenia na korcie. To łączy tenis i piłkę nożną. Nam, trenerom, odbijanie piłki przez siatkę pomaga zapomnieć na chwilę o swoich obowiązkach i przyjemnie spędzić czas.[/quote]
[quote arrow=”yes” bcolor=”#1cade2″]Po raz pierwszy zawitał pan na Poznań Open?[/quote]
[quote arrow=”yes”]Tak. Pracowałem w Lechu trzy lata, moi zawodnicy tutaj grali – Piotrek Świerczewski i Piotrek Reiss występowali w turniejach pokazowych, jeszcze kiedy challenger był z „Porsche” w nazwie, bo w Poznaniu przecież pracowałem w latach 2003-2006. Ja jednak wcześniej jakoś nigdy tu nie dojechałem. Szczerze mówiąc, pierwszy raz tu jestem. Piękne, urokliwe miejsce. W Gdyni też mamy ładnie położone korty, nad samym morzem, ale tutaj też niczego nie brakuje.[/quote]
[quote arrow=”yes” bcolor=”#1cade2″]Oglądał pan ostatnie spotkanie turnieju kwalifikacyjnego [Ghem kontra Kaleniczenko – przyp. red.]. Jak pan ocenia poziom tego meczu?[/quote]
[quote arrow=”yes”]Gdy przyjechałem, pierwszy set zdecydowanie wygrał Brazylijczyk. 6:1, wydawało się, że za chwilę będzie po sprawie. Nagle, w drugim secie, Ukrainiec zaczął bardzo dobrze grać, mecz się wyrównał, potrzebna była trzecia partia. W niej Brazylijczyk musiał skreczować z powodu kontuzji. Spotkanie stało na wysokim poziomie. Spodziewam się, że niebawem przyjedzie tutaj gwiazda – Jerzy Janowicz – będą także inni ciekawi zawodnicy. Szkoda tylko, że nie będzie żadnej transmisji telewizyjnej, bo dzięki niej mógłbym dalej śledzić losy Poznań Open.[/quote]
[quote arrow=”yes” bcolor=”#1cade2″]Czyli podczas turnieju głównego nie zobaczymy już Czesława Michniewicza na trybunach?[/quote]
[quote arrow=”yes”]Już dzisiaj wracam do Gdyni, mam swoje obowiązki. W tygodniu będę w Białymstoku, w innych miastach. Muszę obejrzeć jak najwięcej spotkań, bo lada moment będę musiał wysłać powołania. Niestety, nie dam rady już przyjechać na Golęcin.[/quote]
[quote arrow=”yes” bcolor=”#1cade2″]Kibicuje pan Janowiczowi?[/quote]
[quote arrow=”yes”]Tak, ale mogę powiedzieć, że kibicuję wszystkim polskim tenisistom. Lubię oglądać ich w akcji. Wczoraj, pewnie razem z całą tenisową Polską, ściskałem kciuki za Łukasza Kubota. Wspieram też Agnieszkę Radwańską czy pochodzącą z Poznania Magdę Linette oraz wielu, wielu innych sportowców, którzy wychodzą na kort. Wiem, jak bardzo ciężko jest wygrać z kimś mecz tenisowy, ile trzeba mieć sił, umiejętności i zdrowia, aby pokonać przeciwnika. Bardzo się cieszę jak Polacy grają i prezentują się świetnie.[/quote]
[quote arrow=”yes” bcolor=”#1cade2″]Wczoraj wieczorem na londyńskich kortach wielki sukces Łukasza Kubota, który w parze z Marcelo Melo został mistrzem Wimbledonu. Oglądał pan mecz?[/quote]
[quote arrow=”yes”]Starałem się oglądać, widziałem długie fragmenty, łączyłem to z meczem Górnika Zabrze z Legią Warszawa. Wynik Łukasza śledziłem nieustannie w internecie. Niesamowite starcie, niesamowite przeżycia, ale też niesamowita historia, bo Łukasz to zawodnik, który przeszedł naprawdę dużo w swoim życiu. Znam troszeczkę historię tego tenisisty, bardzo dobrze znam bowiem ojca Łukasza, trenera piłkarskiego. Wiele razy rozmawialiśmy na temat Łukasza i jego kariery. Wielka nagroda! To już nie jest młody zawodnik, za chwilę będzie miał 36 lat… Wygrywa Wimbledon, brawa![/quote]
[quote arrow=”yes” bcolor=”#1cade2″]Czy w Polsce znów wraca moda na tenisa?[/quote]
[quote arrow=”yes”]Myślę, że ta moda jest. Patrząc na przykład na liczbę obiektów. Często podróżuję po kraju i dużo obserwuję, widzę coraz więcej kortów i coraz więcej chętnych do grania na nich. Oczywiście, to wszystko jest sport na niższym, amatorskim poziomie. Nie oszukujmy się – do tego, żeby grać w tenisa na wysokim poziomie potrzebne są konkretne środki finansowe. Wczoraj w loży Łukasza Kubota widzieliśmy Ryszarda Krauzego, który inwestował też w siostry Radwańskie, czy innych tenisistów. Przydałby się taki mecenat, bogaty człowiek czy firma, która wyłoży trochę pieniędzy. Wiemy, ile to wszystko kosztuje: sprzęt, noclegi, przeloty.[/quote]
Rozmawiał Michał Mijalski