Poza ostatnimi rozstrzygnięciami eliminacji do turnieju głównego w poniedziałkowe popołudnie mieliśmy również pierwsze starcia z głównej drabinki turnieju.
Na kort numer 1 wyszli dwaj Francuzi – rozstawiony z numerem szóstym Manuel Guinard, a po drugiej stronie siatki stanął Gregoire Barrere. Pierwszy set w 45 minut wygrał wyżej rozstawiony reprezentant trójkolorowych. Jednak przy stanie 2:1 dla Barrere w drugiej partii, Guinard postanowił poddać mecz ze względu na kontuzję, której nabawił się w trakcie spotkania. Zatem do kolejnej rundy, mimo przegranego pierwszego seta, przeszedł Barrere, który już w sobotę wystąpił w Parku Tenisowym Olimpia, ale w LOTTO Superlidze.
W tym samym czasie na czwartym korcie mieliśmy pojedynek między dwoma tenisistami z Ameryki Południowej. 23-letni Genaro Alberto Olivieri z Argentyny rywalizował z sześć lat starszym Chilijczykiem Gonzalo Lamą. To spotkanie to była prawdziwa gra nerwów, zwłaszcza pod koniec obu setów. W pierwszym Argentyńczyk prowadził 5:4 i serwował, ale nie wykorzystał okazji na wygranie seta. Nie dał się jednak rozpędzić swojemu bardziej doświadczonemu rywalowi i wygrał kolejnego gema przy serwisie Lamy. Tym razem, bardzo długa walka przy serwisie Olivieriego wyłoniła zwycięzcę – pierwszego seta 7:5 wygrał reprezentant Argentyny.
W kolejnym secie na prowadzenie znów wyszedł 23-latek. Chilijczyk jednak szybko odrobił stratę przełamania i było po 4. Po wygraniu następnego gema przez Lamę było bardzo blisko, żeby do wyłonienia zwycięzcy w tym spotkaniu potrzebny był trzeci set. Ostatecznie jednak w tej grze nerwów także lepszy okazał się Olivieri, wygrywając cały mecz 7:5 7:5.
W międzyczasie, po przedwcześnie zakończonym meczu Guinard – Barrere na kort nr 1 wyszedł ich rodak, rozstawiony z siódemką Hugo Grenier, który w losowaniu trafił na półfinalistę zeszłorocznej edycji Poznań Open Dmitrija Popko, który w 2021 roku poległ dopiero w starciu z ostatecznym zwycięzcą, Hiszpanem Bernabe Zapatą Miralesem.
Po pierwszym secie mogliśmy spodziewać się, że tym razem 25-letni Kazach szybciej zakończy swoją przygodę z poznańskim challengerem. Po bardzo wyrównanych ośmiu gemach, Francuz wygrał gema przy podaniu rywala i utrzymał przewagę w pierwszej partii, dzięki czemu w ostatecznym rozrachunku wygrał 6:4. Druga część spotkania to szybka chęć rewanżu ze strony kazachskiego zawodnika. Nie dość, że Popko był wyraźnie lepszy, to jeszcze kilkakrotnie Francuz nie potrafił utrzymać nerwów na wodzy i Popko wygrał 6:2. Trzecia partia tego spotkania zapowiadała się podobnie do drugiej, ale Grenier tym razem w porę odrobił szybko stracone przełamanie. Później od razu wygrał serwis rywala i nie pozwolił mu już wyrównać stanu meczu. Ostatecznie po blisko trzygodzinnym pojedynku Francuz z numerem siódmym awansował do drugiej rundy, pokonując Kazacha 6:4, 2:6, 6:4.
Mateusz Włodarczyk