Matteo Berrettini to jeden z tenisistów, który zrobił ogromny postęp w tym sezonie. Wygrał turniej rangi ATP 250 w Budapeszcie, a także dotarł do finału w Monachium. Na początku maja Włoch osiągnął najwyższe miejsce w karierze – 31. Do Poznania natomiast zawitał w tym roku młodszy brat Berrettiniego, Jacopo.
Jacopo Berrettini zajmuje obecnie 419. miejsce w rankingu ATP, dlatego o udział w turnieju głównym Poznań Open musiał walczyć w eliminacjach. Rzymianin zmierzył się w nich z Niemcem Tobiasem Simonem. Mimo że Berrettini nie był faworytem spotkania, to wyszedł z niego zwycięsko. Ostatecznie pokonał rywala 6:2, 6:4.
– To był dobry mecz z mojej strony, choć nie było łatwo. Mój rywal dobrze serwował i trudno było returnować. Trochę problemów sprawiała mi też jego gra kombinacyjna, głównie slajs. Jednak byłem cały czas pozytywnie nastawiony i jestem szczęśliwy, że wygrałem – podsumował swój występ tenisista urodzony w stolicy Włoch.
Teraz przed Jacopo Berrettinim o wiele trudniejsze wyzwanie. W pierwszej rundzie turnieju głównego zmierzy się z utytułowanym i doświadczonym Tommym Robredo. Niegdyś piąty tenisista na świecie to rywal znacznie bardziej wymagający. Rzymianin ma jednak do kogo zwrócić się po wskazówki, jak pokonać Hiszpana. Jego starszy o dwa lata brat Matteo, miał okazję w przeszłości skrzyżować rakiety z 37-latkiem z Hostalric. W 2016 roku Matteo pokonał Tommy’ego podczas challengera w Andrii.
– Kiedy jesteśmy w Rzymie trenujemy razem. Gramy ze sobą bardzo dużo. Mamy dobry kontakt i cieszę się, że możemy razem trenować. On jest dla mnie inspiracją i bardzo dużo mogę się od niego nauczyć. Jego doświadczenie jest dla mnie pomocne zarówno na korcie, jak i poza nim – przyznał 20-latek, który w wieku sześciu lat naciskał na brata, by ten z nim odbijał. Dzięki temu Matteo zdecydował się na kontynuowanie tenisowej kariery. – Jest teraz świetnym zawodnikiem. Ostatnie dwa lata były dla niego naprawdę bardzo dobre. Bardzo się cieszę, że tak dobrze mu idzie – chwali brata Jacopo.