Rozstawiony z numerem trzecim Słowak Martin Kližan pewnie przebrnął przez pierwszą rundę challengera Poznań Open, pokonując 6:2, 6:2 Amerykanina Mitchella Kruegera.
Przed spotkaniem na korcie centralnym Parku Tenisowego Olimpia zawodnika zza południowej granicy stawiano w roli faworyta, choć wszyscy mieli w głowie, że jego przeciwnik przybył do Wielkopolski po udanym turnieju we włoskim Mestre. W tamtejszym challengerze 24-latek z Teksasu zszedł z kortu pokonany dopiero w półfinale. Przegrał 5:7, 2:6 z Gian Marco Moronim, choć rundę wcześniej wyeliminował innego uczestnika Poznań Open, Andreę Arnaboldiego w dwóch setach (6:2, 3:0 i krecz).
I faktycznie na początku meczu Amerykanin nie sprzedał tanio skóry Słowakowi. Set skończył się rezultatem 6:2 dla Kližana, ale większość gemów rozstrzygnęło się po grach na przewagi. – Wynik mówi sam za siebie, ale w kilku grach byłem bliski ugrania swojego. Na tablicy oba sety wyglądają, jakbym je zupełnie zepsuł, ale po prostu nie wykorzystałem kilku dobrych piłek, za to mój przeciwnik grał zdecydowanie – analizował po meczu Amerykanin i dodawał: – Pierwszy raz jestem w Polsce i bardzo mi się podoba. Nie spodziewałem się tak świetnego turnieju przyjeżdżając tutaj. Na pewno tu wrócę!
Z poznańskim kortami na razie nie żegna się Kližan, wymieniany wśród faworytów do triumfu w Poznań Open. – Czuję się tu dobrze, wracam do Polski po ośmiu latach. Podoba mi się tutaj kort centralny, warunki są tu naprawdę dobre jak na turniej challengerowy – wychwalał.
28-latek z Bratysławy zwraca na siebie uwagę nie tylko dzięki wygranej, ale też osobą trenera, Dominika Hrbatego, który przed laty wygrywał turnieje ATP, raz nawet w finale z Rafaelem Nadalem (2004). – Ma wielkie doświadczenie, którego ja jeszcze nie mam. On stara się mnie nauczyć nowych rzeczy. Jako trener jest dla mnie perfekcyjny, bardzo go szanuje jako człowieka i nasza współpraca od grudnia układa się rewelacyjnie – mówił jego podopieczny.
Sam Kližan też wzbudzał zainteresowanie i nadzieje tegorocznymi występami na światowych kortach. W 2018 roku wygrał już challengera w Indian Wells, a w innym, barcelońskim turnieju wyeliminował w drugiej rundzie Novaka Djokovicia (6:2, 1:6, 6:3), choć sam wyrzucił już to z głowy. – Nie rozmyślam o przeszłych turniejach. Koncentruję się na tym, który rozgrywam w danym momencie. Skupiam się na tym, co będzie w najbliższej przyszłości, a nie przeszłości – uciął.
Najbliższa przyszłość Słowaka rysuje się interesująco dla publiki Parku Tenisowego Olimpia. Kližan w drugiej rundzie zmierzy się z rewelacją tegorocznego Poznań Open, wspominanym już Arnaboldim. Włoch zdążył już poznać tutejszą publikę, bo od pierwszego dnia zmagań wygrał już z czterema przeciwnikami. Najpierw triumfował w turnieju eliminacyjnym, a w dzisiejsze południe pokonał 6:2, 3:6, 6:3 Niemca Oscara Otte.
Dominika Opala, Tomasz Pietrzyk