Filip Peliwo przegrał z Hrihorijem Krawczenko 7:6 (7-3), 1:6, 3:6 i pożegnał się z Poznań Open 2022. Polak mimo odważnej i ofensywnej gry musiał uznać wyższość rywala. Ukrainiec dzięki temu zwycięstwu awansował do turnieju głównego, jego przeciwnika poznamy po zakończeniu wszystkich starć eliminacyjnych.

Pierwszy set stał na niezwykle wyrównanym poziomie i miał bardzo podobny przebieg do wczorajszego starcia Maksa Kaśnikowskiego z Henrim Squire. Obaj tenisiści pewnie wygrywali swoje podania do pewnego czasu. Krawczenko imponował niezwykle skutecznymi skrótami, z którymi kompletnie nie mógł sobie poradzić Peliwo. Przy stanie 4:4 Ukrainiec przełamał 28-latka i stanął przed szansą wygrania seta. Zawodnik sklasyfikowany na 469. pozycji nie wykorzystał jednak swojej szansy i mimo trzech piłek setowych to Peliwo wyszedł z tej partii zwycięsko. Po raz drugi w tej edycji Poznań Open potrzebny był tie-break. W nim lepiej zachował się Polak, który wygrał 7-3.

Drugi set to festiwal przełamań i pełna kontrola Krawczenki. Ukrainiec od samego początku wypracował sobie przewagę i nie oddał jej już do końca. Peliwo cały czas nie potrafił sobie poradzić ze skrótami 21-latka, dodatkowo pojawiały się niewymuszone błędy. Ta partia skończyła się wynikiem 6:1 dla rywala polskiego zawodnika. Ostatni set tego meczu ponownie lepiej rozpoczął Ukrainiec, który w pewnym momencie wyszedł na prowadzenie 3:1 i tę przewagę utrzymał do końca spotkania.

– Czułem, że jestem lepszy. Przegrałem mecz, ale nawet teraz czuję, że powinienem go wygrać. Miałem szansę, ale niestety nie wyszło, tak czasami bywa. Nie trafił może dwóch skrótów w tym meczu i to w mniej ważnych momentach. Każdą piłkę, którą mocniej uderzyłem potrafił skrócić, wychodziło mu to perfekcyjnie, nawet jak spodziewałem się tego zagrania, to mimo wszystko nie byłem w stanie tego wybronić. Normalnie bardzo dobrze dobiegam do takich piłek, ale dzisiaj na tej mączce ciężko było coś zrobić – podsumował Filip Peliwo.

Adrian Garbiec