Paweł Ciaś już na pierwszej rundzie zakończył swój udział w Poznań Open 2018. 24-latek po zaciętym i emocjonującym meczu przegrał z 38-letnim Victorem Estrellą Burgosem 3:6, 6:1, 4:6.
Organizatorzy Poznań Open pewnie nie żałują decyzji o przyznaniu tobie „dzikiej karty”. Pokazałeś się z bardzo dobrej strony, jednak ten dzisiejszy roller coaster był bez szczęśliwego zakończenia.
[quote arrow=”yes”]Niestety, w tenisie nie ma remisów. Te końcówki ostatnio mnie prześladują. Moje ostatnie futuresowe mecze wyglądały bardzo podobnie: gdzieś już wysoko przegrywam, 1:4 czy 1:5, wyciągam na 4:4 czy 4:5, by ostatecznie przegrać.[/quote]
Dlaczego?
[quote arrow=”yes”]Brakuje trochę szczęścia w samych końcówkach. W trzecim secie przegrywałem już 0:5, ale ten wynik nie oddaje tego, co działo się na korcie. Grałem na dobrym, stabilnym poziomie. Cieszy mnie to, bo miałem serię spotkań, w których przegrywałem gładko 1:6 lub 2:6. Teraz to już za mną, obecnie prowadzę wyrównaną walkę z rywalami. Mam nadzieję, że kolejne mecze będą już wygrane. No i że już bez takiego horroru.[/quote]
Po pierwszym wyrównanym secie drugi zakończył się twoim wyraźnym zwycięstwem, by po chwili, w decydującej partii, przegrywać 0:5. Skąd takie różnice?
[quote arrow=”yes”]W drugim secie rywal popełniał sporo błędów, był nerwowy. Ja przez cały mecz grałem na tym samym, solidnym poziomie. Może na samym początku spotkania byłem troszkę za bardzo spięty, ale szybko opanowałem sytuację. Nadal cierpię na brak odpowiednich środków finansowych, bym mógł regularnie jeździć na challengery, stąd brakuje turniejowego doświadczenia na tym poziomie. W trzecim secie wpadło kilka przypadkowych piłek, w niektórych sytuacjach zabrakło szczęścia.[/quote]
Ale przy stanie 0:5 udało się wrócić do gry.
[quote arrow=”yes”]Nawet przy 0:5 wiedziałem, że to jeszcze nie jest koniec. Grałem dalej, nie interesując się, jaki jest wynik. Robiłem swoje i to się opłaciło. Mecz kończy się dopiero wtedy, gdy sędzia powie „gem, set, mecz”. Szkoda, że nie udało się wygrać.[/quote]
Poznań na razie jest dla ciebie pechowy, wciąż czekasz na pierwszą wygraną w stolicy Wielkopolski.
[quote arrow=”yes”]Czy pechowy? Los tak chciał. Mam nadzieję, że uda mi się pozyskać odpowiednie środki, dzięki którym będę mógł grać challengery i się rozwijać. Potrzebuję tego na tym etapie kariery.[/quote]
Rozmawiał Michał Mijalski