Pablo Carreno Busta zwycięzcą Poznan Open 2015

0
988

Przed finałem tenisowego challengera Poznań Open 2015, rozgrywanego na korcie centralnym Parku Tenisowego Olimpia, zdecydowanym faworytem wydawał się Pablo Carreno Busta.

Nie dość, że Hiszpan rozstawiony był z numerem pierwszym miał najwyższy ranking (67. ATP), to jeszcze na korcie przebywał o blisko trzy godziny krócej niż przeciwnik! Radu Albot w drodze do finał rozegrał, bowiem 3 z 7 najdłuższych spotkań Poznań Open 2015.

Tymczasem pierwszy set toczył się gem za gem, a lepiej zdaniem ekspertów po korcie poruszał się Mołdawianin. Jednak przy stanie 3-3 to Carreno Busta zdołał przełamać przeciwnika. Potem po ciężkiej walce wygrał swój serwis i zrobiło się 5-3.

– Brawo Pablo – krzyknął Wojciech Fibak. Wcześniej, jasno zaznaczył, że Hiszpan to znakomity zawodnik, mający wielkie szanse na powtórzenie sukcesu Davida Goffina. Belg w ubiegłym roku wygrał poznańskiego challengera, a dziś jest już 15 w rankingu ATP.

Tymczasem Carreno Busta wygrał swoje kolejne podanie i całego seta 6-4. Drugi set na „dzień dobry” przełamanie i prowadzenie Hiszpana. Trzeba jednak zaznaczyć, ze w tym okresie gry przewaga turniejowej „jedynki” była już spora, a siła i precyzja jego uderzeń wręcz porażająca. Spadające zaś na linię lub tuż przy niej w kort piłki, Radu Albot kwitował z niedowierzaniem kręcąc głową.

Do tego jeszcze piorunujący serwis Hiszpana (jest w trójce najlepiej serwujących turnieju, zaserwował prawie 30 asów!). Dość powiedzieć, że decydującą piłkę na 2-0 posłał z prędkością 218 km/h. Potem kolejne przełamanie. Przy 3-0 Radu Albot miał jednak 4 szanse na przełamanie Carreno. Udało się dopiero za piątym razem. 3-1 i serwis Mołdawianina, który musiał wygrać, by pozostać w meczu.
Albot męczył się straszliwie. Pierwszy serwis (zazwyczaj około 170 km/h dawał mu wygrane piłki, w całym turnieju wcześniej zaserwował tylko 5 asów). Drugie podanie bezlitośnie kontrował Hiszpan.

Ostatecznie jednak się udało. Było 3-2. Potem swoje dwa kolejne podania do zera wygrał Carreno Busta. Albot tradycyjnie walczył jak lew przy swoim serwisie. 5-3. Za chwilę było 5-4.

Nadeszła chwila prawdy. Podanie na mecz Hiszpana. Tu nastąpił kolejny pokaz mocy turniejowej „jedynki”. Gem do zera i wspaniały triumf w turnieju Poznań Open 2015.