Do sporego zaskoczenia doszło na korcie centralnym Parku Tenisowego Olimpia. Belg Clement Geens (344. miejsce w najnowszym rankingu ATP) wygrał mecz z turniejową „dwójką” – Niemcem Tobiasem Kamke (126. pozycja ATP) 6:1, 6:4.
Pierwszy set był jednostronny. Niemiec popełniał dużo błędów, a Belg wszystkie je wykorzystywał. Udało mu się wygrać pierwsze trzy gemy, potem Kamke na moment złapał rytm, ale partii nie udało mu sęi uratować. Druga rozpoczęła się podobnie. Geens wyszedł na prowadzenie 3:0. Przy stanie 5:2 dla kwalifikanta z Belgii Kamke rozpoczął pogoń. Doszedł na 4:5, miał szansę na wyrównanie, ale ostatecznie dziesiąty gem padł łupem niżej notowanego zawodnika.
Niespodzianka stała się faktem. 20-latek okazał się lepszy od dziesięć lat starszego rywala, który był w Poznanoiu rozstawiony z numerem 2. Kamke w ubiegłym tygodniu był w półfinale challengera w niemieckim Brunszwiku, ale wizyty w stolicy Wielkopolski nie będzie miło wspominać.
Dziś pogoda w Parku Tenisowym Olimpia jest wręcz idealna. Jest prawie bezwietrznie, długimi fragmentami słońce schowane jest za chmurami. To warunki wręcz idealne do gry. Na korcie numer 1 doszło do pojedynku Chilijczyka Christiana Garina (280. miejsce w rankingu ATP) i Brytyjczyka Alexandera Warda (246. miejsce w rankingu ATP). Pierwszego seta z łatwością wygrał Ward (6:2). W drugim był taki sam wynik, ale dla Garina. W trzecim, decydującym Brytyjczyk ze względu na kontuzję poddał mecz przy wyniku 4:2 dla Chilijczyka.
Artur Rzegoczan