Mecz dnia na korcie centralnym Parku Tenisowego Olimpia zakończył się porażką Kamila Majchrzaka. Polski tenisista, który otrzymał od organizatorów „dziką kartę”, przegrał z Czechem Markiem Michalicką 5:7, 0:6.
Po burzy, która przeszła nad kortami, warunki znacznie polepszyły się dla graczy. Po upale powietrze stało się przyjemniejsze, a i słońce nie grzało już tak mocno. Na trybunach zgromadziła się liczna publiczność, która przyszła dopingować polskiego tenisistę.
Kamil Majchrzak (309. miejsce na liście ATP) był nadzieją Polaków w tegorocznym poznańskim challengerze. Nie był jednak faworytem spotkania z Michalicką (241. w notowaniu ATP). „Szumi” rozpoczął mecz fantastycznie. Od razu narzucił swój styl gry, był ofensywny i nie dawał przeciwnikowi możliwości do ataku. I, co bardzo ważne, perfekcyjnie serwował. Momentami podania Majchrzaka przekraczały 220 km/h. Polak wyszedł na prowadzenie 3:0 i od tego momentu gra się wyrównała. Michalicka zaczął popełniać mniej błędów, wymiany stały się zacięte i widzowie mogli oglądać naprawdę ciekawy pojedynek. Przez całego pierwszego seta utrzymywało się prowadzenie jednej z polskich „dzikich kart”, jednak od stanu 5:2 dla Kamila coś się zacięło. Więcej błędów ze strony Polaka i solidniejsza gra Czecha miała swoje konsekwencje w wyniku 7:5 dla Michalicki.
Druga partia to już koncert gry naszego południowego sąsiada. Majchrzak nie mógł odnaleźć się po przegraniu pierwszego seta, a Czech grał praktycznie bezbłędnie i szczęście też mu dopisywało. Dość powiedzieć, że wygrał aż 11 gemów z rzędu! – Do stanu 5:2 to ja dyktowałem warunki, natomiast potem mój przeciwnik zaczął robić to samo. I niestety jeszcze szczęście mnie opuściło, zacząłem popełniać sporo błędów – powiedział po meczu Polak.
Czech był na fali i to on ostatecznie zakończył ten mecz zwycięstwem 7:5, 6:0. – Nie było łatwo grać przeciwko Kamilowi. Miał publiczność za sobą. Zawsze ciężko gra się z Polakami w Polsce. Ale oczywiście bardzo cieszę się ze zwycięstwa – podsumował Michalicka.
W drugiej rundzie jego przeciwnikiem będzie Portugalczyk Frederico Ferreira Silva albo Hiszpan Pere Riba, rozstawiony z „piątką”. Mecz tenisistów z Półwyspu Iberyjskiego już we wtorek o godzinie 11 na korcie centralnym.
Dominika Opala