Chun-hsin Tseng już w piątek powalczy o półfinał Poznań Open 2022, gdzie jego rywalem będzie Bułgar Dimitar Kuzmanow. Dla Tajwańczyka turniej ten może być wyjątkowy pod kilkoma względami.

 

Chun-hsin Tseng to jeden z najzdolniejszych młodych tenisistów. Był najlepszym juniorem na świecie w 2018 roku. W tym samym sezonie wygrał Roland Garros i Wimbledon do lat 18. Jednak przejście z poziomu juniorskiego na seniorski zazwyczaj nie jest łatwe, o czym przekonał się też Tajwańczyk.

Challengerowe triumfy

– To niezwykle trudne. Właściwie na początku, kiedy zacząłem grać w dorosłym tourze, szło mi całkiem nieźle. Dość szybko przesuwałem się w górę rankingu, dotarłem w okolice 300. miejsca, ale przez ostatnie dwa lata nie było kolorowo. Musiałem zacięcie walczyć, pozostać w challengerowym tourze i moja kariera trochę zwolniła – opowiada nam 20-latek urodzony w Tajpej.

Ostatnie miesiące były jednak bardzo udane dla Tsenga, a to za sprawą zmiany szkoleniowca, którym jest obecnie Benjamin Ebrahimzadeh. – Pod koniec ubiegłego roku rozpocząłem współpracę z nowym trenerem i to była dobra decyzja. Świetnie nam się razem pracuje, robię postępy w grze i od tego czasu jest lepiej – ocenia młody tenisista, który jako nastolatek trenował w Akademii Patricka Mouratoglou.

Dobra gra przekłada się na coraz lepsze rezultaty. W grudniu Tajwańczyk wywalczył tytuł challengerowy w portugalskiej Mai. W tym sezonie przyszły kolejne triumfy w tym cyklu – w lutym zwyciężał w Bengaluru, a w kwietniu w Murcii. Nic więc dziwnego, że w Poznaniu Tseng jest jednym z głównych faworytów.

Wygrana w stolicy Wielkopolski byłaby nie tylko trzecim tegorocznym tytułem, ale też przepustką do TOP 100 światowego rankingu ATP. Pewne jest już, że Tajwańczyk po naszym challenegerze poprawi, najwyższą do tej pory, 108. pozycję w najnowszym notowaniu, a może być jeszcze lepiej. – W tym roku chciałbym znaleźć się w TOP 70. Oczywiście pierwsza setka to dobre osiągnięcie. Na pewno muszę zagrać najlepiej, jak potrafię, by wygrać ten turniej. Zobaczymy, czy mi się uda – mówi.

Chciałby być aktorem

Tseng słynie z niezwykłej pracowitości, o czym wspominał m.in. w rozmowie z nami jego były trener Kim Tiilikainen. Nie bez przyczyny 20-latek nazywany jest maszyną. – Gdy byłem młodszy, mój trener od przygotowania fizycznego przygotowywał ćwiczenia podczas których musiałem dużo się ruszać. Wykonywałem wszystko, ale nigdy się nie męczyłem. Więc jestem, jak maszyna, bo teraz też nie odczuwam zmęczenia – tłumaczy fan Keia Nishikoriego.

Ta intensywność pracy widoczna jest też w trakcie spotkań. Tseng bardzo dobrze porusza się po korcie, stara się grać agresywnie, szczególnie swoim ulubionym forehandem. Poza grą na korcie interesuje go też gra aktorska i to właśnie ten zawód wskazuje jako wymarzony. – Uważałem zawsze, że to fajnie znać wielu ludzi, śpiewać i występować przed widownią. Gdy byłem dzieckiem, to chodziłem na zajęcia aktorskie i często z przyjaciółmi robiliśmy przedstawienia. I to sprawiało mi frajdę – wyjaśnia były lider juniorskiego rankingu.

Do Poznania Tseng przyjechał po raz pierwszy i od razu spodobała mu się stolica Wielkopolski. – Czuję się tu bardzo dobrze, ludzie są naprawdę sympatyczni. Mogę powiedzieć, że czuję się tu, jak w domu – przyznaje tenisista rozstawiony z czwórką podczas Poznań Open 2022.

 

Dominika Opala