Bardzo ciekawie z perspektywy polskich kibiców zapowiada się drugi dzień zmagań turnieju gry pojedynczej Poznań Open 2022. Swoje mecze rozegrają wszyscy trzej Polacy, którzy znajdują się w głównej drabince. Najpierw Maks Kaśnikowski zmierzy się z Camilo Ugo Carabellim, później zaś swoje pierwsze od pięciu lat spotkanie na kortach Parku Tenisowego Olimpia rozegra Jerzy Janowicz. Z kolei na koniec dnia będzie można też zobaczyć starcie Daniela Michalskiego. Oprócz tego na kort wybiegnie również tegoroczna turniejowa jedynka, Francuz Arthur Rinderknech. Zapraszamy do Parku Tenisowego Olimpia!
Drugi dzień turniejowych zmagań na korcie centralnym zainauguruje mecz tegorocznej turniejowej jedynki. Plasujący się na 68. miejscu w rankingu ATP 27-letni Francuz Arthur Rinderknech w tym roku osiągnął już m.in. finał turnieju ATP 250 w Adelajdzie oraz półfinał imprezy w Dosze i podczas zmagań singlistów na kortach Parku Tenisowego Olimpia będzie jednym z faworytów. Pierwszym jego przeciwnikiem będzie o cztery lata starszy Włoch Lorenzo Giustino. Dla obu panów będzie to pierwszy udział w poznańskim challengerze, obaj nigdy też nie zagrali ze sobą bezpośredniego spotkania. Początek tego meczu już o godzinie 10 na korcie centralnym.
Niedługo po tym spotkaniu na kort wybiegnie pierwszy z trzech Polaków, grających w turnieju głównym. Maks Kaśnikowski po raz drugi w swojej karierze gra w stolicy Wielkopolski w zmaganiach singlistów, jednak dopiero w tym roku udało mu się dostać do drabinki głównej. 19-letni zawodnik z Grodziska Mazowieckiego zachwycił swoją postawą w eliminacjach, gdzie w kluczowym spotkaniu ograł finalistę Poznań Open z 2019 roku Rudolfa Mollekera w dwóch setach, tracąc przy tym tylko cztery gemy. W pierwszej rundzie czeka go jednak znacznie trudniejsze zadanie, bowiem będzie musiał się zmierzyć z rozstawionym z numerem ósmym Argentyńczykiem Camilo Ugo Carabellim. Obaj tenisiści mierzyli się już ze sobą w sierpniu podczas challengera w Warszawie, kiedy to górą był Carabelli, który potem triumfował też w całej imprezie. Waleczny Kaśnikowski z pewnością jednak zrobi wszystko, żeby się zrewanżować.
Najbardziej wyczekiwanym momentem dnia będzie jednak pierwszy mecz Jerzego Janowicza po powrocie na korty w stolicy Wielkopolski po pięciu latach. Grający z dziką kartą Jerzyk, zwycięzca poznańskiego challengera ATP z 2012 roku i niegdyś czternasta rakieta świata, po wielu problemach zdrowotnych odbudowuje swój ranking i walczy o swoje pierwsze zwycięstwo w zawodowym tenisie od ponad dwóch lat. Jego rywalem będzie Niemiec Elmar Ejupovic, który do turnieju głównego przebił się przez kwalifikacje. Zrobił to jednak w znakomitym stylu, pewnie pokonując obu wyżej rozstawionych rywali w dwóch setach. Kibice, którzy przybędą po południu na kort centralny, będą więc mogli spodziewać się emocjonującego starcia. Mecz Janowicza z Ejupoviciem rozpocznie się nie wcześniej niż o godzinie 16.
Zaraz po tym spotkaniu na kort centralny wyjdzie ostatni z trójki Polaków, czyli Daniel Michalski. 22-letni warszawianin już po raz trzeci gra w turnieju singla na kortach na Golęcinie, jednak po raz pierwszy musiał się on przebijać do drabinki głównej przez eliminacje. Michalski poradził sobie z tym jednak bardzo pewnie, najpierw w starciu z Anirudhem Chandrasekarem stracił zaledwie trzy gemy, potem zaś pokonał Lucasa Gercha, wygrywając ostatnią z trzech partii do zera. Teraz na jego drodze stanie inny z kwalifikantów, Ukrainiec Hieorhij Krawczenko. Do tej pory obaj zagrali ze sobą raz – w marcu ubiegłego roku podczas jednego z turniejów rangi ITF Futures Michalski wygrał 6:4, 7:5. Zanosi się więc na to, że na zamknięcie zmagań na korcie centralnym widzowie mogą zobaczyć naprawdę zacięty mecz.
To nie będą jednak jedyne ciekawe spotkania, które zostaną rozegrane na kortach Parku Tenisowego Olimpia tego dnia. Na kort wyjdzie bowiem jeszcze między innymi rozstawiony z numerem drugim Szwajcar Henri Laaksonen, który zmierzy się z Serbem Nikolą Milojeviciem. Ponadto ciekawie zapowiada się również starcie turniejowej trójki, Kolumbijczyka Daniela Elahi Galana z Bośniakiem Mirzą Basiciem.
Adam Adamczak