Tegoroczna edycja wielkoszlemowego French Open rozpocznie się w niedzielę 26 maja, ale już dziś poznaliśmy turniejową drabinkę. Dla nas hitowo zapowiada się pojedynek Huberta Hurkacza, który zmierzy się z liderem światowego rankingu, Novakiem Djokoviciem. Do rywalizacji na kortach Rolanda Garrosa przystąpią również uczestnicy challengera Poznań Open 2019. Jakie wyzwania stoją przed nimi?
Podobnie jak przed rokiem zawodnicy poznańskiego challengera będą walczyć w Parku Tenisowym Olimpia w trakcie drugiego tygodnia zmagań w Paryżu. To oznacza, że tenisiści zgłoszeni do Poznań Open 2019, którzy przebrną przez trzecią rundę French Open, będą musieli zrezygnować z rywalizacji w stolicy Wielkopolski. Dotyczy to m.in. turniejowej „jedynki”, Filipa Krajinovicia oraz zeszłorocznego finalisty Taro Daniela. Kogo jeszcze będziemy szczególnie obserwować?
Trudna drabinka dla faworytów
Los nie potraktował lekko faworytów Poznań Open. Ceremonia losowania pierwszej rundy Roland Garros skojarzyła Krajinovicia z ćwierćfinalistą tegorocznego Australian Open, Francisem Tiafoe. Pokonanie Amerykanina, rozstawionego z numerem 32, byłoby dla Serba tylko początkiem ciężkiej wspinaczki. W tej samej części drabinki znajduje się bowiem Marin Čilić i Stefanos Tsitsipas, a także… „dwójka” poznańskiego turnieju, Roberto Carballés Baena. Hiszpan nie zna jeszcze swojego rywala – zagra z jednym z kwalifikantów.
Łatwo nie będzie miał także Taro Daniel. Japończykowi z amerykańskim paszportem przyjdzie się zmierzyć z doświadczonym Gaëlem Monfilsem (rozstawiony z nr 16), który na paryskich kortach przed jedenastoma laty dopiero w półfinale uległ Rogerowi Federerowi. Rok temu w Poznaniu Daniel pokonał w półfinale Quentina Halysa, który znów ma za rywala innego reprezentanta Kraju Kwitnącej Wiśni. Halys trafił najgorzej ze wszystkich – będzie musiał stawić czoła rozstawionemu z numerem siódmym Kei Nishikoriemu.
Czekanie na rywali
Rywala poznał także obdarzony dziką kartą we French Open Maxime Janvier. 22-latek będzie walczyć z doświadczonym Urugwajczykiem Pablo Cuevasem, który w tym roku kalendarzowym wygrał już dwa turnieje rangi challenger w Aix-En-Provance i Tunisie. Janvier przez całą swoją karierę tryumfował tylko raz, podczas zawodów w Casablance w 2016 roku. W pokonanym polu nie pozostawił jednak byle kogo, bo w finale wygrał ze Stefanosem Tsitsipasem – „szóstką” Roland Garros.
Z niecierpliwością na przeciwnika czeka inny gracz występujący w Paryżu z dziką kartą, Corentin Moutet. „Ósemka” Poznań Open 2019 w pierwszej rundzie paryskiego czempionatu zagra z kwalifikatnem. Może nim być Alexey Watutin, Salvatore Caruso, Rudolf Molleker lub Kimmer Coppejans, czyli inni uczestnicy zgłoszeni do tegorocznych zmagań w Parku Tenisowym Olimpia. Oni już przebrnęli przez turniej kwalifikacyjny French Open, a Pedro Martínez, Blaz Rola i Henri Laaksonen o być albo nie być na paryskich kortach powalczą dopiero jutro. Ciekawy jest zwłaszcza przypadek Laaksonena. Szwajcar urósł do roli ścisłego faworyta poznańskiego challengera, a w ostatnim pojedynku kwalifikacyjnym Rolanda Garrosa musi zwyciężyć z Mikaelem Ymerem. To młodszy brat Eliasa Ymera, który także zagości niebawem w stolicy Wielkopolski.
Hubert Hurkacz walczy z gigantem!
Podczas losowania drabinek French Open 2019, nazwisko Huberta Hurkacza pojawiło się na tablicy jako pierwsze. Polak automatycznie trafił do pary z liderem światowego rankingu, Novakiem Djokoviciem, który jest aktualnie w wybornej formie. Przed przylotem do Francji wygrał turniej Masters w Madrycie, a tydzień później w Rzymie uległ Rafaelowi Nadalowi dopiero w ostatnim meczu. Pokonanie 32-latka można porównać do wspinaczki na Mount Everest bez tlenowej maski – tylko najwytrwalsi dadzą mu radę. Jeśli w walce z popularnym „Djoko” tenisowego tlenu zabraknie Hurkaczowi, rękę do niego wyciągną organizatorzy Poznań Open 2019.
– Hubert Hurkacz chce przyjechać do Poznania, ale swoją agendę sportową będzie ustalał wspólnie z trenerem. Wiele oczywiście zależy od wyniku we French Open. My deklarujemy, że do ostatniej chwili będziemy trzymać dla niego „dziką kartę” – mówił na przedturniejowej konferencji prasowej dyrektor Poznań Open, Krzysztof Jordan. Warto przypomnieć, że występ Polaka przed wielkopolską publicznością jest możliwy tylko z dziką kartą, bo według nowych przepisów ATP zawodnicy z pierwszej pięćdziesiątki światowego rankingu nie mogą sami zgłaszać udziału w challengerach. Miejmy jednak nadzieję, że sklasyfikowany na 43. miejscu tego zestawienia Hurkacz nie da nam powodów, do uruchomienia tej procedury!
Tomasz Pietrzyk