Wielce uradowany po ćwierćfinałowym zwycięstwie nad Jonathanem Eysserikiem był Portugalczyk Goncalo Oliveira. Jak przyznał 22-latek, był to dla niego pierwszy awans do grona czterech najlepszych tenisistów turnieju rangi challenger. Pogromca Jerzego Janowicza jest także gotowy na kolejną dzisiejszą batalię o finał gry podwójnej, którą stoczy już niebawem.
Co powiesz na temat meczu?
[quote arrow=”yes”]Czuję się wspaniale. Byłem trochę zmęczony po spotkaniu z Janowiczem, ale jestem szczęśliwy, że także dzięki pomocy fizjoterapeuty i lekarza byłem gotowy fizycznie oraz mentalnie, żeby sięgnąć po zwycięstwo.[/quote]
W tym pojedynku spotkali się ze sobą dwaj leworęczni tenisiści, co nie jest częstą sytuacją. Czy wolisz grać z leworęcznymi czy praworęcznymi przeciwnikami, czy nie ma to dla ciebie żadnego znaczenia?
[quote arrow=”yes”]Nie ma to dla mnie znaczenia. Skupiam się na mojej grze, a gdy, tak jak dzisiaj, dyspozycja jest bardzo dobra, to wygrywam swoje spotkania.[/quote]
Wczoraj rywalizowałeś z Jerzym Janowiczem, a dzisiaj zmierzysz się z polskim duetem w deblu. Czy trudno gra się przeciwko miejscowym zawodnikom?
[quote arrow=”yes”]Nie, bardzo lubię takie spotkania, dla mnie to nawet lepiej, gdy trybuny się zapełniają i przychodzi sporo kibiców. Tak było wczoraj podczas meczu z Janowiczem, mam nadzieję, że tak samo będzie także dzisiaj na spotkaniu deblowym przeciwko Majchrzakowi i Panfilowi.[/quote]
Dzisiaj grasz jeszcze półfinał debla, więc masz mało czasu na regenerację. Czy to może być problem?
[quote arrow=”yes”]Jestem przygotowany na oba spotkania. Chwilę odpocznę, wezmę prysznic i będę gotowy do gry. To nie jest to dla mnie żaden problem.[/quote]
Z kim wolałbyś spotkać się w półfinale, z Lukasem Rosolem czy Aleksiejem Watutinem?
[quote arrow=”yes”]Nie zastanawiam się nad tym. Jestem szczęśliwy, że znalazłem się w półfinale, gdyż po raz pierwszy w karierze dotarłem do tego etapu rywalizacji w challengerze.[/quote]
Rozmawiał Wojciech Dolata