Zarówno Francuz Arthur Rinderknech, jak i Chilijczyk Tomas Barrios Vera w drodze do tegorocznego finału turnieju singlistów pokazali znakomity tenis. Teraz turniejowa jedynka oraz piątka zmierzą się ze sobą w meczu finałowym w niedzielę o godzinie 15. Stawką tego starcia będzie tytuł zwycięzcy Poznań Open i dołączenie do grona takich nazwisk, jak Polacy Jerzy Janowicz i Hubert Hurkacz, a także Hiszpanie Tommy Robredo i Pablo Carreño-Busta oraz Belg David Goffin.

 

Pierwszym z tegorocznych finalistów jest rozstawiony z numerem jeden Francuz Arthur Rinderknech. 26-letni zawodnik z Gassin obecnie plasuje się na bardzo wysokim, 68. miejscu w rankingu ATP, natomiast jeszcze w połowie stycznia, po osiągnięciu finału turnieju ATP 250 w australijskiej Adelajdzie okupował nawet 48. lokatę. Tegoroczny sezon ogólnie jest bardzo przełomowy dla Rinderknecha, bowiem oprócz tego zdołał on również dotrzeć do półfinału impezy tej samej rangi w katarskiej Dosze. W całym swoim dorobku Francuz ma natomiast trzy triumfy w challengerach oraz pięć zwycięstw w turniejach ITF Futures.

Rinderknech po raz pierwszy w swojej karierze gra w imprezie na kortach Parku Tenisowego Olimpia. W drodze do finału tegoroczna turniejowa jedynka spędziła na korcie łącznie 7 godzin i 55 minut, podczas których przegrała tylko jednego seta, zdobywając łącznie 57 gemów i tracąc 37. Ogromnym atutem Rinderknecha w tych zmaganiach jest serwis, zanotował on bowiem aż 39 asów. W pierwszej rundzie Francuz pewnie w dwóch setach ograł Włocha Lorenzo Giustino. W drugiej jednak poprzeczkę bardzo wysoko postawił mu rewelacyjny ukraiński kwalifikant Hieorhij Krawczenko, który jako jedyny dotychczas zdołał urwać mu seta. Ostatecznie jednak po prawie trzygodzinnej walce tenisista z Gassin awansował. W ćwierćfinale bliski powtórzenia wyczynu Krawczenki i wygrania partii z Rinderknechem był inny z kwalifikantów, Brazylijczyk Daniel Dutra Da Silva, tym razem jednak skończyło się na zwycięstwie do zera. Podobnie zresztą wyglądało półfinałowe spotkanie z Bułgarem Dimitarem Kuzmanowem. Tenisista z Francji był bliski porażki w drugim secie, jednak ostatecznie po tie-breaku zdołał przechylić jego losy na swoją stronę.

Finałowym rywalem Francuza będzie rozstawiony z numerem piątym Chilijczyk Tomas Barrios Vera. Ten 24-letni zawodnik pochodzący z Chillan znajduje się w rankingu ATP na 138. miejscu, a więc o 60 pozycji niżej niż jego finałowy przeciwnik, jednak gra na mączce to jego specjalność. Wszystkie ze swoich dotychczasowych sześciu triumfów w zawodowym tenisie (pięć zwycięstw w imprezach ITF Futures i wygrana w challengerze w Meerbusch) odniósł właśnie na nawierzchni ceglanej. W tym sezonie Barrios Vera zdołał natomiast już dotrzeć do finału turnieju ATP Challenger w brazylijskim Salvador de Bahia. W Poznaniu po raz drugi w tym roku przyjdzie mu więc zmierzyć się w decydującym starciu i Chilijczyk ma nadzieję, że tym razem okaże się ono dla niego zwycięskie.

Barrios Vera, podobnie jak Rinderknech, występuje na kortach na Golęcinie po raz pierwszy w karierze. Łączny czas gry Chilijczyka na korcie podczas tych zmagań wyniósł 8 godzin i 7 minut, a więc grał on tylko 12 minut dłużej, niż jego wyżej rozstawiony rywal. W tym czasie wygrał on 56 gemów, przegrywając 40, a także tracąc dwa sety. Na początku zmagań Barrios Vera musiał rozegrać ciężkie, trzysetowe spotkanie z Włochem Andreą Arnaboldim. W drugiej rundzie z kolei bez większych problemów odprawił w dwóch setach niemieckiego kwalifikanta Elmara Ejupovicia. Najbardziej widowiskowym meczem z udziałem tenisisty z Chillan było natomiast bez wątpienia ćwierćfinałowe, trzysetowe starcie z Belgiem Zizou Bergsem. Barrios Vera musiał w nim nawet bronić piłki meczowej w tie-breaku, ostatecznie jednak udźwignął presję i zwyciężył po wycieńczającym boju, pokazując ogromną waleczność. O wiele łatwiej poszło mu natomiast w półfinale z Argentyńczykiem Genaro Alberto Olivierim, w którym w dwóch setach rywal zdołał urwać mu jedynie pięć gemów.

Statystyki i rozstawienie wydają się nieznacznie przemawiać na korzyść bardzo solidnie grającego Rinderknecha. Barrios Vera udowodnił już jednak kilka razy na tym turnieju, że potrafi przetrwać ciężkie momenty dzięki swojej waleczności, ponadto w jedynym bezpośrednim starciu między obydwoma zawodnikami trzy lata temu w challengerze w amerykańskim Tallahassee to właśnie Chilijczyk był górą, triumfując 7:6, 6:3. Mecz, który wyłoni zwycięzcę tegorocznego turnieju singlistów Poznań Open rozpocznie się o godzinie 15 na korcie centralnym.

 

Adam Adamczak