Poznań Open 2022 już dobiegł końca. Do podsumowania tegorocznej edycji Challengera ATP warto dodać jeszcze garść najciekawszych statystyk. Co interesujące, nie we wszystkich najlepszy był triumfator turnieju – Arthur Rinderknech.

 

W pierwszej kolejności rzuca się jednak w oczy statystyka asów, w której mistrz z Francji zdeklasował rywali. Rinderknech w całym turnieju zaserwował aż 46 asów! Na drugim miejscu znalazł się Belg Zizou Bergs, który miał ich jedynie 12, co oznacza różnicę aż 34 w stosunku do zwycięzcy imprezy.

Najlepszy tenisista tegorocznej edycji turnieju był też liderem pod względem odsetku wygranych gemów serwisowych, co tym bardziej jest warte docenienia, że siłą rzeczy Rinderknech miał szansę na rozegranie największej ich liczby. Przez cały turniej o trzy gemy więcej serwował tylko drugi finalista Tomas Barrios Vera, który do swojego podania podchodził 58 razy, jednak jego procent wygranych gemów był znacznie niższy, bo wynosił 72,5 proc. przy aż 87,5 Francuza.

Rywale Rinderknecha, mimo świetnej dyspozycji serwisowej reprezentanta trójkolorowych, mieli bardzo dużo szans na wygranie serwisu przeciwnika. Ten jednak w zaledwie 7 przypadkach na 55 prób okazał się gorszy przy break pointach. Być może to był właśnie klucz do końcowego sukcesu Francuza? Potrafił on bowiem wychodzić z opresji i utrzymywać własne podanie, co sprawiało, że zyskiwał przewagę nad swoimi konkurentami w poszczególnych rundach – zresztą wystarczy przytoczyć dodatkową statystykę, że przez tydzień w Parku Tenisowym Olimpia rywale urwali mu zaledwie seta, zrobił to Hrihorij Krawczenko z Ukrainy.

Pozostańmy jeszcze przy serwisie. Najwięcej szans na przełamanie wykorzystał reprezentant Tajwanu Chun-hsin Tseng, który w tej statystyce zanotował aż 80-proc. skuteczność. Natomiast najwięcej okazji, bo aż 26, do wygrania serwisu rywala miał Aleksander Szewczenko, jednak tenisista wykorzystał zaledwie połowę z nich.

Większość sympatyków białego sportu docenia, gdy mogą spędzić naprawdę sporo czasu na trybunach, oglądając zacięte spotkanie. Również widzowie zgromadzeni na Golęcinie nie mogli narzekać, bo aż trzy starcia zbliżyły się lub przekroczenia granicę trzech godzin, co w przypadku meczów granych do dwóch wygranych setów jest wręcz maratonem. W tej statystyce najdłuższy okazał się ćwierćfinał, w którym zagrali późniejszy finalista z Chile, czyli Barrios Vera, oraz Zizou Bergs. Razem spędzili wtedy na korcie 184 minuty!

 

Mateusz Włodarczyk